Spacer z Bogiem

Byłem odbiciem Twym nad taflą jeziora
niewzruszonym i mężnym
Twym bratobliźniaczym
I trwałem w bezruchu wpatrzony w Tę Jedność
z nadzieją, że nigdy
nie będzie inaczej

Byłem odbiciem Twym nad taflą jeziora
kruchym i zmąconym
cienistym półmrokiem
W zastygłej świadomości drżącego oddechu
w rozpaczy pragnąłem
dotrzymać Ci kroku

Byłem odbiciem Twym nad taflą jeziora
pokornie zasłuchanym
pod Twoje Oblicze
Niewypowiedziane słowem, nie dane być Tobą
być tylko…
lub być aż…
być…
Twym ludzkim odbiciem.*