ZWIDY

bożek snów
na mej poduszce
się rozgościł
ciężar dnia położył
na powieki
śpij powiedział
nie oponowałem
więc zawładnął
niepodzielnie
moim ciałem

a do okien twarz
swą przytulała
płacząc w szyby
noc ciemna dżdżysta
zalękniona czegoś
posmutniała�??
wiatr jej łzy
ocierał chustą z liści
aby świt nie poznał
że płakała